Wspomnień czar – gry wyścigowe – kamienie milowe 2/3

Q Rac Rally CHampionship 

Pamiętam, że zapragnąłem mieć tę grę w momencie gdy pierwszą minirecenzję przeczytałem w Auto Świecie. Pamiętacie te małe moduły opisujące gry o tematyce samochodowej? No właśnie. Mam też wrażenie, że autorzy tych tekstów emocjonowali się bardziej niż sami gracze. Czytając, nastawiałem się na niesamowicie realistyczne wrażenia – zupełnie jakbym siedział za kierownicą. Nic z tego 🙂 Tak czy inaczej, gra zapisała się w mojej pamieci jako ta, której pragnąłem zanim miałem odpowiedni sprzęt. Zarówno grafika jak i model prowadzenia pojazdów dzisiaj ewidentnie śmieszą i wprowadzają w stan kompletnego zdezorientowania – jak można było o tym marzyć?! Można było. I tyle. Czar i klimat pozostał, nawet dziś.

Nascar Racing

Europejczycy w życiu tego nie zrozumieją. Trzeba być wielkim fanem serii NASCAR by w ogóle zdecydować się na instalację tej gry. Ile można jeździć w kółko? Inną kwestią jest fakt, że w aucie ze skrzywioną geometrią nie można jeździć prosto, ale nie w tym sęk. Z NASCAR śmieją się nawet amerykanie, więc nie można dziwić się mieszkańcom starego kontynentu. Ja bardzo lubiłem jeździć w kółko. Wiele frajdy sprawiało czyste pokonanie okrążenia, bez uszkodzenia pojazdu i niepotrzebnych piruetów. Malowanie pojazdu, wyścigi w czasie rzeczywistym – no rewelacja. Chyba zainstaluję ponownie 🙂

TOCA 2

Kiedyś prasa w większym stopniu wpływała na naszą świadomość. Magazyn CD ACTION był biblią graczy, jeśli pisali tam, że TOCA jest rewelacyjna – natychmiast organizowało się choć demo (choć to najczęściej było na płycie). Dziś CD ACTION nie ma już tego uroku, ale TOCA 2 owszem. Wyścigi samochodów turystycznych! WTF?! No przecież to drogowe sedany w wersjach z klatkami i absolutną golizną, bo przecież każdy gram nadwagi szkodzi. Volvo, Honda, Audi, Nissan, Renault – auta, które można spotkać.. choćby pod blokiem, tutaj na torze. Warto? Ale oczywiście!

Driver

Zapowiedź gry Driver wpadła mi w dłonie gdy w obudowie mojego desktopa drzemał (dosłownie) Celeron 400 MHz i zintegrowana karta SIS 8MB RAM. Mało, wiem. Szybki rekonesans na demówce rozwiał wszelkie wątpliwości: trzeba modować. Od biedy wystarczyły low-detale, ale wszyscy wiemy, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Cóż począć. Fabuła gry wciągała bez reszty. Już pierwsza misja sprawnościowa w podziemnym garażu testowała naszą ambicję, a gdy w końcu, po morderczych chwilach dla klawiatury, udało się, miło było wyjechać na miasto, śledząc mapę z niby radarem. Nasi przeciwnicy – policja – nie grzeszyli rozumem, ale potrafili napsuć krwi. Myślę, że Driver był pozycją obowiązkową dla każdego fana amerykańskiej motoryzacji. Twórcom gry udało się bardzo przyzwoicie odtworzyć charakterystykę prowadzenia pojazdów i dźwięk widlastych ósemek. No grać, grać, grać. Pula pojazdów nie była oszałamiająca, ale gra pochłonęła wiele wieczorów mojego życia 🙂

cdn

Dodaj komentarz